czwartek, 26 sierpnia 2010

Bimber zamiast wódki

Od wielu lat moją pasją i zamiłowanie jest przygotowywanie nalewek. Nalewki robię wykorzystują bimber. Świeże owoce, myję zasypuję cukrem następnie odstawiam na kilka dni by puściły sok. Potem zlewam otrzymany sok i mieszam z bimbrem. Jesienne i zimowe wieczory z kieliszeczkiem nalewki umilą czas po męczącym dniu.
Bimber ze śliwek
Bimber zamiast wódki. No właśnie cena jednego litra spirytusu nie pozwala na wyrób dużej ilości samczych i wytwornych nalewek. Monopolowe wyroby są zbyt drogie a ich jakość nie zawsze jest najlepsza. Wystarczy wypić pół litra nawet lepszej wódki by na drugi dzień mieć potwornego kaca. Bimber, który przygotujemy w domowych warunkach nie daje takich silnych objawów kaca jak wódki kupowane w sklepach.

Pędzenie bimbru na własny użytek nie jest zakazane więc nie grozi nam nic za jego pędzenie, możemy pędzić bimber zamiast kupować wódki w dowolnych ilościach. Pod warunkiem jednak że nie będziemy go sprzedawać. W czasach gdy wódka, cukier, mięso i szereg innych artykułów były na kartki, pędzenie bimbru było praktykowane niemalże przez wszystkich. Wtedy bimber nazywano księżycówką ze względu na porę w jakiej się gotowało bimber. Wieczorami i późną nocą kiedy sąsiedzi już spali wyciągało się aparaturę i gotował się zacier. Trzeba pamiętać że w czasach PRL-u był to nielegalny proces i groziły za to dotkliwe grzywny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz